poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 4

Leżałem na moim łóżku bez koszulki. Selena nie mogła wyjść z domu, ponieważ powiedziała, że jej rodzice nie chcą jej puścić, a Ryan powiedział, że ma w planach obiad ze swoją rodziną. Do dupy, nawet Chaz nie mógł wyjść, ponieważ został wyrzucony ze szkoły do domu z cold FML*.
Wciąż nie mogłem zrozumieć dlaczego Acacia zaczęła płakać, ponieważ na mnie wpadła. Nie mogę wyrzucić jej z mojego umysłu, to doprowadza mnie do szaleństwa, sposób w jaki jej oczy wyglądały jak słońce za oceanem kiedy się uśmiecha. Boże, ten uśmiech mógłby oświetlić całe Las Vegas.
Sposób w jaki oblizuje wargi kiedy się koncentruje. To jak jej ciało idealnie przylega do mojego, jak kawałek układanki idealnie pasuje z drugim kawałkiem.
Wow, co ja robię, jeśli Selena by wiedziała o czym myślałem, mogłaby posiekać mojego penisa i mnie nim nakarmić, ach i nie zapominajmy o Acaci, Selena zamieniłaby jej życie w piekło, nie to, że już tego nie zrobiła, ale nie o to chodzi.
Dobrze, że mogę spędzać czas z Acacią nad tym głupim projektem dla pana Fitza. Wyciągnąłem mój telefon z kieszeni i odblokowałem go klikając w wiadomości i szukając Acaci zacząłem pisać wiadomość.
Do: Cute Acacia xx Hej, pasowałoby Ci gdybym przyszedł teraz do Ciebie, aby popracować trochę nad projektem? xx
Tak, zapisałem ją w moim telefonie jako Cute Acacia xx**, no co. To i tak nie jest tak zabawne, jak ja zapisałem siebie w jej telefonie. Zastanawiam się, czy to zmieniła.
Położyłem telefon na łóżko, gdzie siedziałem, zeskoczyłem i poszedłem do szafy by zmienić ubrania. Rzuciłem je na łóżko i poszedłem do łaziienki by umyć twarz i sprawdzić włosy. Wyglądały jak bałagan, więc pomyślałem, że założę czapkę.
Wyszedłem z łazienki słysząc jak mój telefon, wibruję mówiąc o nowej wiadomości. Podniosłem go i zobaczyłem, że to Acacia. Otworzyłem wiadomość i przeczytałem.
Od: Cute Acacia xx Jasne, ale napisz do mnie kiedy będziesz pod moim domem, zejdę do Ciebie. X
Tak! Mam coś do roboty i zobaczę ją. Zrzuciłem z siebie ubrania i założyłem czyste. Odpisałem na wiadomość, ubierając się.
Do: Cute Acacia xx Okej, do zobaczenia za 20 minut xx
Chwyciłem czapkę, kluczę i telefon. Założyłem moją kamizelkę i buty. Otworzyłem drzwi i zbiegłem na dół po schodach. Poszedłem do kuchni by zobaczyć moją mamę gotującą spaghetti. Podszedłem do niej i przytuliłem ją od tyłu całując w policzek.
Moja mama, babcia i dziadek są jedynymi ludźmi, którzy mnie nie opuścili. Mój tata zostawił mnie, kiedy miałem 10 miesięcy. Zostawił nas, wyjechał i założył gdzieś nową rodzinę. Naprawdę nie chce wiedzieć, mam na myśli zostawił mnie i moją mamę, abyśmy sami sobie radzili.
 - Hej mamo, wychodzę, okej? - powiedziałem nadal przytulając ją od tyłu.
- Oh okej, chcesz żebym włożyła twoje jedzenie do piekarnika kiedy wrócisz do domu? - zapytała mieszając makaron, który był we wrzącym garnku.
- Ta, zjem go później czy coś, dziękuję mamo. - wymamrotałem pozwalając jej odejść i poszedłem do drzwi frontowych.
- Okej. Bądź ostrożny, kocham cię. - usłyszałem jej krzyk z kuchni. Krzyknąłem szybko "Też cię kocham mamo" i wyszedłem.
Odblokowując drzwi do mojego czarnego Range Rovera wskoczyłem do środka i odpaliłem samochód. Znałem już jej adres, ponieważ wysłała mi go w wiadomości wcześniej w szkole.
 Po 10 minutach przyjechałem pod adres, który mi dała. O mój Boże, wiedziałem, że była bogata, ale nie aż tak bogata. Mógłbyś dopasować 20 moich domów tutaj, był tak duży. Wjeżdżając na podjazd zaparkowałem samochód. Wyjąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer Acaci. Odebrała po kilku sekundach.
- Halo? - powiedziała brzmiąc nieśmiało. Awh, jak słodko, czekaj stop Justin masz dziewczynę.
- Hej, jestem na zewnątrz. - powiedziałem wyciągając kluczyki ze stacyjki i wyszedłem zamykając za sobą drzwi.
- W porządku, jestem na dole. - powiedziała zanim odłożyła słuchawkę. Pokonałem moją drogę do jej frontowych drzwi i czekałem. Zastanawiałem się dlaczego nie mogę po prostu zapukać, no cóż.
Usłyszałem, że drzwi się otwierają, odwróciłem się i moje oczy weszły w kontakt z jej przepięknymi niebieskimi.
- Hej. - powiedziałem podchodząc i ją przytulając. Nie wiem dlaczego to zrobiłem. Odwzajemniła mój uścisk na chwilę i wyplątała się. Awh podobało mi się to. Boże Justin, weź się w garść.
Przesunęła się trochę w bok, więc mogłem wejść. Moje oczy prawie wyskoczyły z mojej głowy widząc jakie wszystko było ładne. Mój dom wyglądał jak wysypisko śmieci w porównaniu do tego. Widząc jak Acacia idzie do kuchni poszedłem za nią. Wszedłem i nie mogłem uwierzyć w to co widziałem.
- Chcesz się czegoś napić? - zapytała idąc do cholernie dużej lodówki.
- Co masz? - powiedziałem w przyjazny sposób podchodząc do niej.
- Dobrze, mamy Coke, Sprita, Fante, mleko lub wodę, wybierz sobie. - powiedziała wyciągając wszystkie rzeczy, które powiedziała.
- Czy mogę proszę Sprita? - odpowiedziałem posyłając jej dziarski uśmiech. Podała mi puszkę Sprita i wzięła dla siebie Fante. Położyła wszystko z powrotem na miejsce, gdzie leżały i zamknęła lodówkę.
- Chodź, wejdźmy po schodach, tylko proszę bądź cicho, nie chcę obudzić mojego taty. - powiedziała ze strachem w oczach. Poszedłem za nią po schodach i do jej pokoju.
Boże wszystko w tym domu musi być takie duży i ładne? To było ładniejsze od pokoju Seleny, który był dość duży.
Weszliśmy do pokoju, po lewej stronie było dwoje drzwi, jedne z nich były szklane. Drzwi, które były białe miały napis 'bathroom'*** w kolorze fioletowym, a przez szklane drzwi mogłeś zauważyć, że była to jej garderoba. Z twojej prawej strony miała duże szklane okno z białym biurkiem na przeciwko, na którym leżał IMac, puszka długopisów i jakieś zeszyty. Z sufitu zwisały duże oddzielone litery tworzące napis DREAM. Obok biurka znajdowała się średniej wielkości lodówka pełna puszek Fanty i Coke i jakieś przekąski. Acacia weszła po schodkach do jej dużego, małżeńskiego łóżka z różowymi, czarnymi i białymi poduszkami i pościelą na wierzchu.
W dół od łóżka miała trzy czarne fotele z białymi poduszkami i stolik z różowymi i białymi różami i dwoma pilotami na nim. Z boku nich był duży, płaski ekran otoczony białymi pułkami ze świecami i ramkami ze zdjęciami. W sumie wszystko to było naprawdę ładne. Lepsze niż moje.
Siedziałem na schodkach przy jej łóżku podczas gdy ona weszła przez szklane drzwi do jej garderoby patrząc na ubrania. Wróciła i powiedziała,
- Pójdę się przebrać, żeby było mi wygodniej. - powiedziała idąc do łazienki.
Wstałem ze schodków i usiadłem na jej łóżku. Mój Boże, to jest najwygodniejszą rzeczą, na jakiej kiedykolwiek siedziałem. Teraz wiem dlaczego Selena jej nie lubi, ponieważ jest zazdrosna, mam na myśli ja bym był jeśli zobaczył bym dziewczynę, która mieszka obok mnie i ma wszystko większe i lepsze. Oh zapomniałem wam powiedzieć, że Selena mieszka obok Acaci. Ona nienawidzi Acaci ponieważ cokolwiek ona ma, Acacia ma lepsze.
Spojrzałem na na wielką ramkę ze zdjęciem kobiety, która wyglądała jak Acacia, może ona była jej mamą. Ale nigdy jej nie widziałem, a Cacia nigdy o niej nie wspominała.
Zostałem wyrwany z moich myśli przez otwierane drzwi od łazienki, a Acacia wyszła w tym. Podeszła do mnie i usiadła obok na łóżku. Mogłem zobaczyć, że ma przekuty brzuch, co wyglądało na niej sexsownie. Lubię kolczyki w pępkach, po prostu lubię się nimi bawić podczas przytulania, czy coś. Selena nie ma takiego, co jest do bani (smutna buźka).
Odrywając wzrok od jej pępka spojrzałem na nią bawiącą się swoimi dłońmi z nerwowym spojrzeniem na twarzy. Przerwała milczenie pomiędzy nami pytając,
- Co chcesz zrobić najpierw? - chwyciła swoje książki ze swojej torby, która była obok jej łóżka na podłodze.
- Nie wiem, może moglibyśmy poszukać jakiś rzeczy w internecie? - powiedziałem podczas wstawania i prostowania moich spodni.
- Okej, możemy iść do komputera i poszukać, jeśli chcesz. - powiedziała wciąż bawiąc się swoimi dłońmi.
Dlaczego ona jest taka zdenerwowana? Nie zamierzam jej nic robić, a kiedy ją dotykam ona się wzdryga, co jest? Wiem, że ludzie w szkole ją gnębią, ale jej nie biją. Może powie, kiedy będzie chciała.
- Tak, pewnie, chodź. - powiedziałem podając jej rękę. Patrzyła na nią przez kilka chwil, jakby myśląc o tym czy ją chwycić. Po kilku sekundach wzięła moją rękę w swoją miękką i małą i wstała z łóżka. Wciąż trzymając jej dłoń zszedłem po schodkach do biurka.
Mieliśmy tylko jeden mały problem, było tylko jedne miejsce do siedzenia. Usiadłem na krześle wciąż trzymając ją za rękę.
- Usiądź. - powiedziałem patrząc na nią.
- A-ale Justin jest tylko jedno m-miejsce. - jąkała się patrząc zdenerwowana. Pociągnąłem ją na siebie, tak, że siedziała bokiem na mnie.
- Problem rozwiązany. - powiedziałem, a ona jedynie się zaśmiała i odwróciła do komputera. Kiedy urządzenie było w pełni załadowane, spytało o hasło. Wpisała właściwe słowo i pojawił się ekran główny. Dlaczego ona ma do wszystkiego hasło, przecież nie ma rodzeństwa? To trochę dziwne.
Duże zdjęcie jej i kobiety z wcześniej pojawiło się na ekranie. Spojrzałem na Acacie by zobaczyć łzę spływającą w dół po jej policzku podczas gdy ona patrzyła na zdjęcie. Wziąłem jej twarz w swoje ręce i przesunąłem tak by mogła na mnie spojrzeć. Otarłem moim kciukiem łzę, tylko po to by zobaczyć ich więcej.
- Hej co się stało? - powiedziałem biorąc jej dłoń w moją.
- Nic, po prostu bardzo za nią tęsknię. - powiedziała i pociągnęła nosem, tylko po to by zupełnie się rozpłakać. Tęsknię za nią? Jaką ją? Byłem zdezorientowany. Owinąłem ramiona wokół jej talii, a ona położyła je na moją szyję.
- Hej, proszę nie płacz. - wymamrotałem w jej szyję czując łzy napływające do moich oczu. Nienawidzę kiedy dziewczyny płaczą. Po chwili przestała płakać i powiedziała mi o tym, kiedy jej mama zmarła.
- Byłyśmy na dziewczyńskim dniu i w drodze powrotnej samochód skręcił na naszą stroną drogi, starając się nie rozjechać małego liska, który był na przeciwko nich moja mama zjechała z drogi, aby nie trafić w samochód, który jechał w naszym kierunku i uderzyła prosto w drzewo. Zmarła na miejscu, podczas gdy ja przeżyłam. - wyjaśniła cała zapłakana.
- Mój tata ma rację, że to wszystko moja wina, jeśli nie spytałabym jej czy możemy gdzieś wyjść tego dnia ona nadal by tutaj była. - powiedziała płacząc w moich ramionach.
- Shh, nie mogłaś wiedzieć, że tak się stanie, nikt nie mógł. - powiedziałem próbując ją uspokoić.
Po tym jak przekonałem ją, że śmierć jej mamy nie była jej winą zaczęliśmy szukać materiałów na projekt z anielskiego. 
 * nie wiem jak wam to wyjaśnić, chodzi o to, że został wysłany do domu z taką jakby uwagą
** chyba każdy wie, ale jak nie to chodzi o to, że zapisał ją jako Słodka Acacia xx
** też chyba wiecie, ale jak nie bathroom to jest po polsku łazienka
  No to witam was po prawie miesięcznej przerwie, miałam dużo nauki i nie miałam czasu na tłumaczenie, w 1 tyg. ferii mnie nie było, więc dopiero teraz dokończyłam tłumaczenie. PRZEPRASZAM.
Jakieś pytania [KLIK] 
Chcesz być [KLIK] 
Ej i znowu zmieniłam nazwe na tt na bizzleex 

PROSZĘ KOMENTUJCIE
PRZETŁUMACZENIE ROZDZIAŁU ZAJMUJE PARE DNI, SKOMENTOWANIE KILKA SEKUND

12 komentarzy:

  1. jaki kochany Justin <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Justin taki kochany <3 w ogóle razem z Acacią tacy słodcy są *___*
    rozdział oczywiście świetnie przetłumaczony - jak zwykle. :)
    no i już czekam z utęsknieniem na kolejny <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Justin jest taki kochany :)
    cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na kolejny! :)
    Jest świetny ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie tłumaczysz! Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Stęskniłam się za tym!

    OdpowiedzUsuń
  8. DZiękuję że tłumaczysz, wszystko zapowiada się świetnie !<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham to !!! Sama próbowałam tłumaczyć,ale nic z tego nie wyszło.Jeśli potrzebujeszpomocy to zostawiam tt @_Bieeeber_ w ogóle świetne tłumaczysz...

    OdpowiedzUsuń