sobota, 10 maja 2014

Proszę

https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=2876849918726971892#allposts/src=dashboard  Mam kolejne opowiadanie :) Komentujcie jak Wam sie podoba...  Zaobserwujcie @Kidrauhl1oo na tt ponieważ to ona mi pomaga z opowaidaniami <3 Zaprszam serdecznie <3

sobota, 3 maja 2014

Rozdział 8

"Idź. Po prostu idź proszę, wiem, że nienawidzisz mnie,jest w porządku. " Acacia powiedziała i wbiegła po schodach. Pobiegłem za nią do góry, ale zamiast zobaczyć Acacie dostałem drzwiami w twarz. Nie nienawidzę jej. Jak bym mógł? Ona jest najsłodszą, najśmieszniejszą, wrażliwą, najcudowniejszą dziewczyną. Jest słodka i zabawna nawet Selena taka nie jest. Selena każe wszystko robić, to co ona chce i wykorzystuje mnie do seksu, to jest to. Nawet nie myślę że mówi prawdę jak mówi że mnie kocha, chociaż ona zawsze tak mówi, ale można zobaczyć w jej oczach,że wcale tak nie myśli. Szturchanie głowę przez drzwi akacji jest zobaczyć, że nie ma gdzie w oczach. otworzyłem drzwi i zobaczyłam że Acaci nie ma w zasięgu mojego wzroku. Wszedłem przez drzwi i usłyszałem lecącą wodę  co oznaczało że była pod prysznicem. Zszedłem na dól po schodach do salonu. Myślę, że może poczekam na nią by coś zjeść i zadzwonię do mamy że zostanę jeszcze, kiedy Acacia się tak zachowuje. Dlaczego ona myśli, że nienawidzę jej? już Wiem, już wiem ona myśli że to dlatego że mam takich znajomych, ale to że oni jej nie lubią nie znaczy że ja. Ja ją lubię, nawet bardzo . Tylko nie odzywam się do niej ponieważ to co moi przyjaciele oczekują ode mnie ja muszę to robić jeśli chcę zostać na paczce.. Nienawidzę ranić Acaci i widząc jej twarz , kiedy mówi, te rzeczy że jej nienawidze umieram od środka. Jeśli moja mama wiedziała o tym jak sie zachowuję byłby rozczarowana, bo inaczej mnie wychowała.Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do mojej mamy. Po kilku sekundach sygnału , odebrała."Justin gdzie jesteś? nie przyszedłeś do domu na noc. Czy wiesz,jak bałam sie o ciebie? " powiedziała przestraszona."Uspokój się mamo, jestem cały i zdrowy. byłem u Acaci i zasnąłem, pracujemy nad projektem do  szkoły." Powiedziałem starając uspokoić moją mame. "Och która to jest? Nie sądzę, żebym spotkała jakąś Acacie. Jest ona nowa w szkole lub coś?" Zapytała spokojniejsza niż była 10 sekund temu."Po prostu dziewczyna ze szkoły i długo chodzimy do tej samej szkoły, juz jakieś siedem lat!" I powiedziałem, śmiejąc się..
"nic nie potrzebujesz" powiedziała
"hm jest okej, zostane żeby dokończyć nasz projekt?" Powiedziałem tonem pełnym nadziei.
Nie musieliśmy kończyć projektu,źle bym sie czuł jakbym wtedy poszedł a Acacia była w tym olbrzymim domu sama.
"Tak dobrze jest sobota więc okej, ale co z czystymi ubraniami?" powiedziała z westchnieniem.
Tak, wiedziałem, że ona sie zgodzi , bo to w końcu do "szkoły". "Dzięki mamo, a ubraniami się nie martw Do zobaczenia jutro kocham cię." Powiedziałem z wesołym tonem głosu.
"Dobrze też kocham cię do widzenia" powiedziała zanim zakończyła rozmowe. Umieściłem znów telefon w kieszeni spodni.W między czasie Acacia przyszła na dół do salonu. Wstałem z kanapy podszedłem do niej i ja przytuliłem. Po kilku chwilach jej ramiona były owinięte w okół mnie oddając mi uścisk. Poczułem jej cudowny zapach,zakochując sie w nim, był on mieszanką wanilii i truskawki. Prędzej niż ja chciała mnie puścić ponieważ po chwili się wycofała.
"Co jeszcze tutaj robisz, miałeś iść" powiedziała, patrząc na swoje ręce . Zauważyłem że zawsze tak robi gdy jest zdenerwowana."Zadzwoniłem do mamy i zapytałem, czy mogę tu jeszcze zostać i powiedziała,że w porządku. Myśli, że pracujemy nad projektem, ale tak na prawdę chcę spędzić więcej czasu z tobą. Nie masz nic przeciwko?" Powiedziałem podnosząc jej głowę, tak aby spojrzała na mnie.
"Dlaczego chcesz spędzić czas ze mną? Dlaczego nie pójdziesz spędzić czas ze swoją dziewczyną?" powiedziała brzmiąc jakby nad czymś myślała. Położyłem moje ręce na niej ramionach  "ponieważ jak jestem z tobą jestem po prostu szczery, zresztą z Seleną oddaliliśmy się od siebie.Ona ciągle mówi o sobie jaka to jest cudowna i jaka myśli  że jest" Powiedziałem będąc szczerym i nie wiedziałem dlaczego.
"No dobra y tak um I-mi nie przeszkadza. " Powiedziała, że jąkanie i rumieniec. Kocham życie, że na jej, to było słodkie. "Ohh okej y-yeah um i tak nie mam nic przeciwko." powiedziała jąkając i rumieniąc się. Kochałem ten efekt , to było słodkie. "Dziękuję. Um myślisz, że mógłbym pożyczyć parę jakiś spodni? " Spytałem patrząc na podłogę, bo czuję głupio."Tak pewnie zobaczę co sie da znaleźć i um przepraszam że wcześniej byłam nie miła. To przez  domek na drzewie, to było trochę dużo dla mnie i wyładowywałam się na tobie" powiedziała  wchodząc po schodach "dobrze, rozumiem." Po około 5 minutach wróciła z kilkoma ubraniami i przekazała je mi. "Gdzie mogę je zmienić?" zapytałem ."Idź pod pryszic i zmień je u mnie w pokoju" Powiedziała, podchodząc do kanapy na która usiadła i włączyła tv. Podziękowałem i wszedłem po schodach, do jej pokoju i wszedł do łazienki. Wow wszystko w tym domu jest duże? wszedłem pod prysznic i gładka powierzchnia wody z odpowiednią temperaturą pokryła moje ciało i wzmocniłem ciśnienie wody pozwalając wodzie by powstała mgła a moje ciało mogło się zrelaksować. Po umyciu mojego ciała oraz włosów. Wyszedłem spod prysznica, osuszyłem moje ciało i ubrałem czyste ubrania które dała mi Acacia a moje brudne umieściłem w koszu na brudy. Po wyjściu udałem się do salonu i zobaczyłem że Acacia nadal ogląda telewizję. Podchodząc do jej z uśmiechnąłem się i usiadłem obok niej.
"Chcesz obejrzeć jakiś film?" Zapytała a jej oczy nadal były skierowane ku ekranie telewizora. "tak, mogę jakiś obejrzeć" odpowiedziałem. Wstała i wyszła z pokoju. Gdzie ona idzie, jestem nieco zmieszany. Wróciła  do pokoju podając mi rękę. "Idziesz czy zostajesz tutaj?"łapiąc mnie za rękę ciągnąc mnie do innego pokoju który znajdował się na dole. Dlaczego jesteśmy tu? zadałem pytanie kiedy weszliśmy do pomieszczenia które wyglądało jak domowe kino. Ona ma własne kino? tak naprawdę nie mogę uwierzyć w to co widzę. jak naprawdę nie mogę uwierzyć, co widzę. Była tam duża kanapa z czarnymi i czerwonymi poduszkami oraz siedem osobnych krzeseł które również posiadały takie poduszki na przeciwko nich był duży ekran a obok niego trzy duże głośniki a na końcu mini bar z przekąskami. Nigdy nie widziałem takiego czegoś to jest niesamowite. Acacia puściła moją rękę i podeszła do kanapy na której usiadla pokazując pudełko "to oglądamy" Nie mogłem uwierzyć że ona ma własne kino byłem w wielkim szoku. Wyrywając sie z myśli usiadłem obok niej "Nie mogę uwierzyć,w to co widzę ten dom po prostu zaskakuje mnie coraz bardziej. Masz coś jeszcze o czym powinienem wiedzieć? "I powiedziałem, śmiejąc się. Odwróciła się do mnie patrząc mi się na mnie z uśmiechem na twarzy. "tak, to jest dość duży i samotny czasami dom dlatego ze tylko ja i mój tata tu mieszkamy, więc wiesz. Właśnie musisz poczekać i zobaczyć resztę domu jeżeli będzie można" powiedziała "Czy chcesz coś do jedzenia na film?" Zapytała idąc do mini baru. "Hmm okey. Co tam masz?" Powiedziałem podchodząc do niej "Cóż mamy toffie popcorn, Fanta, Sprite i i coś tam jeszcze." powiedziała śmiejąc się. "To co bierzemy" powiedziała wskazując na koło które było pełne popcornu."co chcesz ja wezmę picie" Wziąłem dwa kubki i nalałem do swojego Sprite a do jej Fante. Wiem, że uwielbia ją, Bo często widuje u niej puszkę lub butelkę jej. Usiadłem na kanapie przekazując jej kubek z piciem "Hej skąd wiesz że chciałam Fante?" Zapytała,chichocząc oraz dziwiąc się że wiem co chciała. Zaśmiałem sie, ona była taka sodka. "Czy kiedykolwiek powiedziałem że mogę czytać w myślach?" Zapytałem z poważną twarzą. Spojrzała na mnie jakbym był szalony. "Dobrze uwierzę jak zobaczę na własne oczy" Powiedziała, szukając jakiegoś filmu,które były w pudełku które trzymała wcześniej.
"No naprawdę" Powiedziałem, wychylając się do przodu i zacząłem ją łaskotać. Śmiejąc się próbowała wydostać się z mojego uścisku ale był ona dla niej za mocny. "Proszę przestań Justin" powiedziała nadal się śmiejąc. Boże,ten śmiech zabije mnie w ciągu jednego dnia. "Nie nie dopóki powiesz że mówię prawdę" Powiedziałem nadal ją łaskocząc. Wyglądała, jakby miała się zsikać w spodnie. "Nie, nigdy ,nie" powiedziała, starając się wziąć oddech.
"No to nie zamierzam przestać" I zaśmiałem się. "Dobra dobra Justin jesteś najlepszy na świecie i masz racje" powiedziała, że wciąż się śmiejąc. Wziąłem ręce z jej talii i usiadłem gotowy by oglądać film udając że nic sie nie stało.
"To nie było aż tak mocno?" powiedziałem patrząc na nią , zobaczyłem że ona ma czerwoną twarz od śmiania się tak bardzo. "jesteś dupkiem" Powiedziała żartobliwie przesuwając ramię i trzyma jej żebra. "Kochasz mnie naprawdę" Powiedziała swawolnie popychając moje ramię. "naprawdę kochasz mnie" powiedziałem tylko po to aby widzieć, jak jej policzki zamieniały się w głęboki odcień czerwieni i jak odwraca wzrok. Uwielbiam ja się zawstydza. "Tak co kiedykolwiek mówisz Bieber." Powiedziała, włączając film."Oh to teraz jesteśmy za pomocą nazwiska, Button." Powiedziałem, wywołując u niej chichot "za pomocą "my", jesteśmy" powiedziała, biorąc łyk picia. Śmiejąc się "cytując Mirandę teraz jesteśmy" powiedziałem wygodnie układając si do filmu. "Zamknij się i po prostu oglądaj film." Powiedziała,przygaszając światło oraz opierając się o mnie dla wygodnej pozycji "Co właściwie oglądamy?" zapytałem się ponieważ film zaczynał się. "Never Back Down shh it's on" Powiedziała, patrząc na mnie z palcem na ustach. Zrobiłem głupią minę by ją rozśmieszyć. Widzę że to jest to co kocham, Widzę że to jest to co kocham , Acacia ona może uśmiać się i być sobą i nie troszczyć się o to co inni ludzie myślą oraz ja mogę być sobą wokół niej i odrzucić obawy na bok o to co mówię albo robię. Gdzie ponieważ Selena jest zawsze poważna i nie potrafi dobrze się bawić ponieważ ona zawsze myśli o sobie, o tym jak wygląda i o tym co inni o niej myślą. Zawsze musze byc taki jak chce ona, nie mam ochotę nie być kimś innym tylko sobą. Połowie jednak film akacja zasnął na moim ramieniu. Zbierając koc, który był na stronie i umieścić go nad nami i owinięte moje ramiona wokół niej. Uczucie spokojnej nie mogłem pomóc, ale zasnąć.W połowie filmu Acacia zasnęła mi na ramieniu. Podniosłem koc, który był z boku kanapy i okryłem nim ją oraz owinąłem ramiona w okół niej. Czując się spokojny nie mogłem nic poradzić na senność więc w końcu zasnąłem.
_______________________________
przraszam za wszelkie błędy, ale miałam na chwile laptopa, ponieważ mam karę
i nie miałam czasu robić poprawek
+ zmieniłam username na tt
kocham was @janouhlx 

czwartek, 1 maja 2014

przepraszam

hej kochani
dzisiaj nie mam jak dodać nowego rozdziału bo nie mam laptopa na którym jest ten rozdział:(
związku z tym dodam go jutro wieczorem :)
pozdrawiam @drewuhlx

czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 7



Obudziłam się ze względu na światło, które przebijało się przez zasłony. Sen z moich oczu znikł, gdy zdałam sobie sprawę, że ramie Justina owija się wokół mojej talii. Patrząc przez nie, zobaczyłam spokojnie śpiącego Justina który trącił twarzą moją szyję. Wyglądał słodko, gdy spał.
Kiedyś tylko mogłam marzyć o tym a teraz staje się to realne.
Muszę powiedzieć, że czuje to dużo, dużo lepiej niż w moich marzeniach.
Dlaczego muszę lubić go tak bardzo? Dlaczego nie mogę go mieć?
To jedno co Selena ma lepiej ode mnie, Justin i ona wiedzą to.
Ostrożnie przeniosłam jego ramię z mojej talii , wyślizgując się z łóżka.
Poszłam do drzwi i zeszłam po schodach do kuchni by zrobić jakieś śniadanie.
Podeszłam do szafki z płatkami, by wybrać coś do zjedzenia , podjęłam decyzję że zjem Coco Pops*. Wyciągnęłam pudełko z szafki i podeszłam do lodówki po mleko.
Wyjęłam miskę i łyżkę ze zmywarki i biorąc wszystko podeszłam do stolika.
Otworzyłam pudełko i wsypałam jego zawartość do miseczki z mlekiem i zaczęłam jeść.
Wzięłam mojego Ipod'a i włożyłam słuchawki do moich uszu i włączyłam muzykę.
Rozbrzmiał się dźwięk "Drake - Started From The Bottom" .
Dałam głośniej piosenkę, więc nie mogłam usłyszeć wszystkiego wokół mnie, tylko piosenkę.
Po kilku minutach poczułam rękę na moim ramieniu, przez co podskoczyłam i wyciągnęłam słuchawki z uszu. Odwróciłam się, i zobaczyłam Justina. Patrzył na mnie z sennym uśmiechem. Również się do niego uśmiechnęłam. Musiał dopiero się obudzić , ponieważ wyglądał jakby chciał wrócić znów do łóżka . Machnął ręką, jakby chciał powiedzieć "zmiana".
Na znak jego gestu zrobiłam miejsce dla niego aby mógł usiąść.
Nie wiem, dlaczego on nie mógł usiąść na jednym z  innych tylko akurat na moim, w sumie wszystko mi jedno to właśnie oznacza, że mogę być bliżej niego.
Wzięłam mojego Ipod'a i położyłam go na bok.
"Czy chcesz coś do jedzenia?" Zapytałam się, patrząc na niego,
"tak, proszę" powiedział ziewając.
Wstałam i podeszłam do zmywarki po miseczkę i łyżkę dla niego.
Odwróciłam się i patrzyłam jak robi coś na swoim telefonie.
"jakie chcesz płatki?" zapytałam podchodząc do szafki z płatkami.
"Um, te co ty jeśli te są w porządku." Powiedział, nadal patrząc na swój telefon.
Dobrze że wybrał płatki, nie chce mi sie robić nic innego , jestem leniwa (nie umiem tego do końca przetłumaczyć więc zdanie nie jest takie jak powinno).
Wzięłam miskę , łyżkę i podeszłam znów do stołu oraz położyłam przed siedzącym na krześle.
 Patrząc na niego, dałam mu płatki  a następnie wziął je i wsypał do miski.
"Co tak patrzysz?" zapytałam chichocząc jak 2latek . Nie potrafię , jak ten chłopak na mnie działa. "Dlaczego siedzisz tam, śmierdzę czy coś? "powiedział, wąchając siebie.
Śmiejąc się z niego potrząsałam głową  "nie, to tylko...Nie wiem," powiedziałam.
Czułam ciepło pojawiające się na moich policzkach, patrząc na moje ręce i pozwalając by moje włosy zakryły moją twarz, tak że nie mógł zobaczyć, że byłam zawstydzona.
 Jeżeli ktoś zauważy, kiedy jestem zdenerwowana, patrzę na moje ręce nie wiem dlaczego mam to po mojej mamie zawsze tak robiła.
"aww jesteś Zawstydzona" Justin powiedział, śmiejąc się ze mnie spowodował jeszcze większe rumieńce na mojej twarzy. Mogłam słyszeć, jak wstawał i podchodził do mnie. Próbował sprawić, że popatrzę na niego ale odmawiałam patrzenia na niego ponieważ jestem prawdopodobnie jak nos rudolfa.
Pomyślałam, że macha ręką i wrócił na swoje miejsce ale chłopak był zły..
"Jeśli nie popatrzysz na mnie, to idę chyba że wystarczy tylko cię połaskotać" Słyszałam jak mówił zza mnie. Dobrze, jeśli ma zamiar połaskotać mnie to niech idzie , chociaż nie , musi mnie najpierw złapać. Podskakując z krzesła  rozpoczęłam bieg kierunku salonu.
"Jeśli chcesz mnie łaskotać, musisz mnie złapać" Odkrzyknęłam. Patrząc zza ramienia, zobaczyłam Justina który deptał mi po piętach, więc wpadłam do ogrodu.
"Możesz biec, ale nie ukryjesz się Cacia." Justin krzyknął za mną.
Śmiałam się jak dziecko, ale kogo to obchodzi nie miałam tyle zabawy odkąd moja mama zmarła.
Biegłam przez drzewa przez mały mostek i dotarłam do domku na drzewie. Zatrzymałam się u dołu drzewa na którym znajdował się domek. Nie byłam tam odkąd zmarła moja mama. Tu, zawsze opowiadałyśmy sobie opowieści, dziewczęce plotki i oglądałyśmy straszne filmy w nocy była moim najlepszym przyjacielem jedynym przyjacielem a teraz nie mam nikogo. Poczułam jak Justin do mnie podbiega
"mówiłem ci że... Wow to jest niesamowite" powiedział, gdy jego oczy zetknęły się z domkiem na drzewie. Zatrzymał się i stanął bok mnie.
Widziałam go patrzącego na mnie kontem oka jak wpatruję się w domek na drzewie.
"Wracamy do domu" powiedziałam, patrząc w ziemię. Obróciłam się zaczęłam odchodzić kiedy poczułam jak Justin ciągnie mnie za rękę zawracając mnie.
"Hej, co się stało?" Powiedział wypalając mi dziurę na czubku mojej głowy odkąd wciąż miałam swoją głowę w dol patrząc na podłogę.
"Nic to, tylko że ja nie byłam tam odkąd zmarła moje mama." Powiedziałam,wciąż patrząc w ziemie, a następnie łzy wydobyły się z moich oczu , już dosyć płaczu . Poczułam jak Justin umieścił ręce a moich policzkach podnosząc moją głowę by zobaczyć moją twarz. "Dlaczego tak jest?" zapytał patrząc w moje oczy. Nie mógł mi pomóc , ale mogłam wpatrywać się do jego oczy, były piękne, właśnie nie możesz pomagać ale możesz wpatrywać się po prostu nie może pomóc.
"Była jak mój najlepszy przyjaciel i potem umarła właśnie dlatego nie mogłam znaleźć odwagi by wrócić tam do tego domku" Powiedziałam, próbując oderwać oczy od niego, ale one były jak przyklejone klejem , nie potrafiłam oderwać od niego wzroku. Zabrał  ręce z mojej twarzy i chwyciły mnie za rękę , ruszył w stronę wejścia od domku.
"Co ty robisz?" zapytałam wyglądając jak zagubiony szczeniak.
"Nie pójdziesz tam sama , więc ja pójdę z tobą." powiedział, patrząc na mnie z uśmiechem na twarzy, na co się lekko uśmiechnęłam. Dlaczego on robi to dla mnie on nawet mnie nie lubi.
On prawdopodobnie robi to ponieważ nie chce być żałosny dla mnie.
Bo Dlaczego jeszcze byłby tu...
Podeszłam do dużych szklanych drzwi domu i po prostu zatrzymałam się.
Nie mogę tego zrobić to tak wiele z moich wspomnień z dzieciństwa.
"Justin nie mogę" powiedziałam, patrząc na niego, ponieważ on co najmniej 2 lub 3 ścisnął moja rękę. "chodź, będę się z Tobą." powiedział. Stałam ciągle naprzeciwko drzwi trzymając się Justina czułam się jakby moje życie od tego zależało.
Gdy otworzyłam drzwi zapaliłam światło, aby zobaczyć, czy nic się nie zmieniło, to jest tak samo, jak było. Po lewej stronie można było zobaczyć schody, które prowadziły na drugie piętro, które miało kanapę, dużą wygodną pufę, TV , wielki fortepian , gitarę oraz balkon z którego był widok na ogród.
Dalej jest duży stół bilardowy, cymbergaj i dwoje drzwi, które prowadzą do innego balkonu, z widokiem na rzekę, która dzieliła mój i wszystkie domy na mojej ulicy.
A następnie na prawo jest duża wygodna trzy osobowa kanapa i elektrycznym kominkiem z płaskim ekranem, który był na ścianie nad ogniem logg loggs*.Było miło być tu znowu. Kiedyś zawsze byłam tutaj jeśli był to odpoczynek po ciężkim dniu w szkole, oglądanie telewizji lub odrabianie lekcji , jeśli nie można było mnie znaleźć , zawsze byłam tutaj.
Poczułam łzy spadające po moich policzkach.
Myślę, że spędziłam tyle czasu tu teraz, by puścić Justina dłoń i ruszyć do domu.
Wszystko co teraz chcę to wrócić do domu wziąć prysznic , ubrać piżamę i przytulać się do poduszek na kanapie pooglądać film.
Justin poszedł za mną ponieważ wróciłam na piechotę do domu. Stanęłam w tylnych drzwiach, odwróciłam się wokół by patrzeć na niego , widziałam jego zdezorientowany wygląd twarzy.
"Nie musisz zostać jeśli nie chcesz , zrozumiem,  jestem po prostu prostą starą Acacia takiej jakiej nikt nie lubi." powiedziałam z łzą przebiegającą wzdłuż mojej twarzy tylko po to aby zmusić Justina do ocierania tego z jego kciukiem.
"Przepraszam faktycznie powinienem już wyjść moja mama pewnie sie wkurza. Przepraszam, chciałbym zostać " powiedział z bólem  w swoim tonie głosu.
" Idź. Idź proszę  wiem, że mnie nienawidzisz ." powiedziałam odwracając się i wbiegłam po schodach, do mojego pokoju.

_________________________________________________

* logg loggs ~ nie umiałam dokładnie przetłumaczyć ale oznacza to jakieś drewno.
* coco pops ~ płatki czekoladowe
To jest moje pierwsze tłumaczenie i będąc szczera całkiem dobrze mi poszło nie było trudno! yey
Nie wiem jak wam się podoba
Zakończenie trochę smutne
I JESZCZE RAZ NAPISZE TŁUMACZĘ NA ZASTĘPSTWO PUKI TŁUMACZKA NIE WRÓCI
pozdrawiam @drewuhlx 

niedziela, 20 kwietnia 2014

DOBRA WIADOMOŚĆ

Hej tu biebsiz. Kiedy mnie nie będzie rozdzialy będzie tłumaczyła @drewuhlx
rozdziały będą pojawialy sie w czwartki. :)
mokrego lanego poniedzialku :)

piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 6

                                      Bardzo ważna notka pod rozdziałem



Acacia Button

Pierwsze co to odpaliłam samochód. Włączyłam radio. Poleciały pierwsze dźwięki "take care" Rihanny i Drake w głośnikach. Wyjechałam z garażu na główną ulicę.
W drodze do McDonalds nikt nic nie mówił. Spojrzałam kontem oka na Justina, który podśpiewywał pod nosem piosenkę i kiwał głową do rytmu. Odwróciłam od niego wzrok i skupiłam go na drodze.
"Podjeżdżamy do okienka czy wchodzimy do środka?" zapytałam patrząc się przez siebie.
"Czy możemy wziąć jedzenie na wynos i zjeść u ciebie w domu? Nie mam ochoty jeść tam w środku" Odpowiedział.
"Tak, jasne, nie ma problemu" odpowiedziałam uśmiechając się do niego.

Podjechaliśmy pod okienko i złożyliśmy zamówienia. Po chwili dostaliśmy nasze jedzenie i zapłaciłam kartą . Oczywiście Justin musiał się ze mną kłócić kto ma zapłacić, ale i tak zapłaciłam taty kartą, bo po to ją mam prawda?

Całą drogę do domu Justin śpiewał wszystkie piosenki jakie puścili w radiu. Muszę przyznać że ma świetny głos. Głos jak anioł.
Parę razy namawiał mnie żebym śpiewała z nim , ale odmówiłam. On nie chce usłyszeć jak śpiewam.

"Masz dobry głos" Powiedziałam z prawdziwym uśmiechem na twarzy. On po prostu mnie rozśmiesza.
"Dzięki, tak bardzo, że nie" Odpowiedział z uśmiecham. Po chwili zaczął mnie łaskotać, co skłoniło mnie do śmiechu. Justin się zaczął ze mnie śmiać. Jezu. Jego śmiech może powalić dziewczyny na kolana w promieniu 3 mil.


Wjechałam samochodem na podjazd mojego garażu. Wyszliśmy z auta i skierowaliśmy się pod drzwi.

Weszliśmy do salonu i położyliśmy wszystkie jedzenie na stole. Zabierając piolota Justin włączył telewizor i zaczął skakać po kanałach. Zatrzymał na "
Hangover Part 2" i usiadł na kanapie. Zrobiłam to co on i zaczęłam spożywać moje jedzenie. Justin wpatrywał się z ekran telewizora jak zahipnotyzowany. Myślę żę bardzo lubi to oglądać. Zaczęłam mu się przyglądać. Wyglądał tak ładnie i spokojnie.

Kończąc moje jedzenie oparłam się o kanapę. Czuję że jestem pełna jaj jajko (wtf). Spojrzałam na Justina, który mi się przyglądał.

"Czy myślisz, że moja mama będzię na mnie krzyczała gdy zostanę u ciebie na noc?" Zapytał patrząc się na  mnie swoimi pięknymi brązowymi oczami.

Jak ja mogę powiedzieć "nie" do takich pięknych oczu? Boże co on ze mną robi.

"Jasne. Dla-dlaczego n-nie?" Palnęłam się w twarz w moich myślach na jąkanie. Jestem trochę zdenerwowana, że Justin zamierza tu zostać. Na noc. Jeśli Selena zobaczyłaby go wychodzącego rano z mojego domu , to zabiłaby go i mnie.

"Dziękuję" powiedział uśmiechając się i pociągnął mnie do uścisku. W jego ramionach czuję się bezpieczna i dodam że on pachnie niesamowicie. Po kilku sekundach odsunęliśmy się od siebie i zaczęliśmy dalej odlądać film.

Czułam, że moje powieki robią się coraz cięższe . Cieszę się że nie muszę sprzątać i gotować przez najbliższe 3 miesiące , bo ojca nie ma. Jutro sobota. Tak bardzo się ciesze. W końcu wolne, a każdy się cieszy z wolnego, prawda?
Moje oczy zaczęły się zamykać a sen objął całe moje ciało.


Justin Bieber



Kończąc oglądać film, spojrzałem na śpiącą Acacię. Wyglądała tak słodko. Uśmiechnąłem się i wziąłem ją na ręce w stylu ślubnym po czym zaniosłem do jej pokoju.
Podszedłem do łóżka i położyłem ją delikatnie na łóżko. Przykryłem dziewczynę szczelnie kocem . Już miałem odchodzić od jej łóżka gdy nagle złapała mnie za nadgarstek ciągnąc mnie z powrotem w jej stronę .

"Zostaniesz ze mną?" zapytała z pół śnie. Co miałem zrobić? Zacząłem ściągać moje buty , marynarkę i czapkę następnie położyłem się obok niej.

Położyła głowę na mojej klatce piersiowej i przytuliła się do mnie. Objąłem jej drobne ciało swoimi ramionami. Wyglądała tak słodko. Czułem się z nią tak dobrze. Ale to było złe, bo miałem dziewczynę w domu obok.

Słuchałem jak Acacia delikatnie oddycha. Zastanawiam się dlaczego ona jest taka tajemnicza i przestraszona. Mam zamiar się dowiedzieć dlaczego.

Dlaczego tak nie mam z Seleną? Przecież to Selena jest moją dziewczyną i to ją kocham. Albo i nie kocham? Jezu co ja mam do cholery zrobić? Przy Acaci czuję się tak dobrze. Z Ryanem i Chazem nie mogę o tym pogadać. Cholera jasna, muszę sobie z tym poradzić kurwa sam.

Po chwili usnąłem myśląc o Acaci i Selenie i jak bardzo zdezorientowany przez to wszystko jestem .


______________________________________________________________________________

No to mamy rozdział 6
Wiem że krótki ale taki został napisany przez autorkę .
Chciałam napisać że następny rozdział pojawi się w połowie maja, ponieważ wyjeżdżam
Rozdział był tłumaczony na szybko więc przepraszam za jakiekolwiek błędy

Wesołych świąt i do następnego !
biebsiz

sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 5

PROSZĘ PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM TO TYLKO CHWILA .  MIŁEGO CZYTANIA :)

Acacia Button
Nie mogę uwierzyć, że płakałam na Justinie już drugi raz dzisiaj. Po prostu zobaczenie zdjęcia mnie i mojej mamy szczęśliwych, nie mogłam pomóc, tylko wierzyć w to co mówi ojciec ,że to moja wina, iż moja mama nie żyje. Gdybyśmy wtedy nie wyszły, nic takiego by się nie stało. Ona wciąż by tu była, a ojciec nie bił by mnie cały czas.
Nie wierze, że Justin jest w moim domu, siedząc na biurku ze mną na jego kolanach. Ogólnie fangrillinguje teraz. Tylko marzyłam o tym momencie, a on się staje rzeczywistością.
Dlaczego jest dla mnie taki miły? Pewnie mi współczuje, yeah na pewno. Tak musi być, dlaczego inaczej miałby być miły dla mnie. To nie tak, że ktoś inny mnie lubi, więc czemu on miałby.
Siedząc na moim łóżku, oglądając telewizję po godzinie wyszukiwania o Romeo i Julii oraz czytaniu książki, która mam z szkoły.
Justin i ja oglądaliśmy „Friends” bo byliśmy znudzeni pracą, a to nie musi być zrobione do 29 October ( przepraszam nie znam miesięcy), yeah, wiem, moje urodziny. Szczęśliwa ja. Wyczuj sarkazm.
Spojrzałam na czas, była już 21;30, a mój tata wciąż był cicho, co nie było do niego podobne. On zazwyczaj chodzi po domu i robi bałagan, po wszystkim czeka żeby to posprzątała.
Zdecydowałam, że jestem głodna i chce coś do jedzenia. Wstałam z łóżka, szłam w kierunku moich drzwi, gdy przypomniałam sobie, że Justin wciąż jest tutaj.
Cholera, jak to zrobię? Jeśli pójdę na dół z Justinem i mój ojciec go zauważy to oszaleje i prawdopodobnie mnie zabije. Nie chcę, żeby Justin wiedział co mój tata mi robi, co najmniej na razie.
„Hej, chcesz cos do jedzenia?” zapytałam Justina. On wciąż leżała moim łóżku i oglądał telewizję.
„Yeah, jestem naprawdę głodny” powiedział, podchodząc do mnie, uśmiechając się.
Boże, ten uśmiech sprawia, że czuję jakby motyle w moim brzuchu się goniły. Dlavczego on musi być tak cholernie dobry i dobrze wyglądający? Za każdym razem, gdy go widzę, czuję, że moje kolana stają się miękkie. Przeklinam siebie, za to jaki on ma na mnie wpływ.
Okej, musze tylko przemycić go do kuchni, tak aby tata nie zobaczył. Czując się jakoś pewna siebie, wzięłam rękę Justina i połączyłam nasze palce, czując fajerwerki eksplodujące w moim całym ciele. Zastanawiałam się, czy Justin czuje to samo.
Po prostu kochałam sposób w jaki jego silna ręka mieściła się w mojej małej. To tak jaby były stworzone, aby do siebie pasować.
Wyszłam z drzwi mojej sypialni i zaczęłam schodzić schodek po schodku.
„Shh, nie obudź mojego taty” Powiedziałam, przykładając palec do moich ust.
Dochodząc do końca schodów, (tip toeing?) wciąż mając swoją rękę splecioną z Justina. Wchodząc do kuchni, odpuściłam trochę nie chcąc, ale wiedziałam, że muszę. Poszłam do salonu, aby sprawdzić czy mój tata wciąż tam śpi.
„Poczekaj, co robisz?” Justin wyszeptał tuż nad moim uchem, sprawiając, że się odwróciłam i na iego spojrzałam.
„Żeby sprawdzić, czy mój tata się obudził. Po prostu zostań tu i postaraj się być cicho, okej?” Opowiedziałam, odwracając się i wychodząc z kuchni, kierując się do salonu.
Weszłam do salonu i zobaczyłam, że mojego taty tam nie było. Cholera, jestem martwa wiem że jestem. On znajdzie Justina a ja będę martwa, czuję to. Martwa, tak martwa, on znajdzie mnie i Justina. Co ja zrobię?
Niespodziewanie poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia, podskoczyłam i krzyknęłam. Odwróciłam się, aby zobaczyć, że to Justin a nie mój ojciec, byłam trochę spokojniejsza. Widząc uśmiech formujący się na ustach Justina myśląc, że to śmieszne ,że wystraszył mnie na śmierć.
Podał mi kartkę do przeczytania. Wzięłam ją od niego i przeczytałam.


Justin Bieber

Widząc jak Acacia wchodzi do kuchni, poszedłem i usiadłem przy wyspie na jednym  z krzeseł barowych.
Zastanawiam się, czy ona poczuła to samo uczucie, które poszyłem ja. Gdy tylko dotknęła mojej ręki iskry latały wokół mojego ciała. Dlaczego czuję się w ten sposób? (tu było jakieś zdanie którego nie umiałam przetłumaczyć , ale chodziło o to że to poczuł a jest z niewłaściwą osobą)

Kończąc moje przemyślenia, zauważyłem list leżący na blacie. Wiedząc, że jest on na pewno do Acaci, wziąłem go i przeczytałem

Acacia,

Dostałem telefon dzisiaj  i jadę w podróż służbową. Jadę do Europy i będę tam aż do nowego roku. Wyjeżdżam dzisiaj w nocy. Jeśli będziesz potrzebować pieniędzy to skorzystaj z mojej karty kredytowej, która leży obok listu. Kiedy wrócę dom ma być bez skazy, jeśli nie to będziesz wiedzieć co się stanie. w każdym razie do widzenia!
                      
                                                                                                    Tata

Co on miał do cholery na myśli "będziesz wiedzieć co się stanie" ?

Poszedłem do pokoju, w którym była Acacia. Podszedłem do niej i dotknęłam jej ramienia. Ona podskoczyła i pisnęła ze strachu, ale kiedy zobaczyła że to ja to się uspokoiła trochę. Co zrobił jej ojciec że jest taka przerażona? Muszę się tego dowiedzieć, ale w pierwszej kolejności muszę zdobyć jej zaufanie.

Dziewczyna spojrzała na list w mojej dłoni , po czym go wzięła do ręki i zaczęła go czytać. Czytając go wysunęła swój język jak zawsze to robi gdy się nad czymś koncentruje. Uśmiechnąłem się myśląc że to bardzo słodkie.

Acacia zgniotła kawałek papieru i włożyła go do kieszeni po czym poszła z powrotem do kuchni. Cóż to było dziwne, prawda?
Można by pomyśleć że się martwi pobytem w tak wielkim domu sama, ale nie. Ona nawet troszkę się tym nie przejęła.

Dlaczego uważam że wszystko co robi za słodkie? Dobra przyznam. Podkochiwałem się w niej rok temu, ale wtedy ja i Selena nie byliśmy razem. Teraz jesteśmy razem i kocham ją. Ale jeżeli uczucia do Acaci są zamaskowane myślami, że kocham Selenę ? Boże jestem tak zdezorientowany. Czy ja chcę dwie osoby na raz?

"Idziesz, czy będziesz tam tak stał?" powiedziała Aciacia chichocząc, kiedy dalej stałem w tym samym miejscu. Jej chichot brzmi jak muzyka dla moich uszu.
"Umm tak tak już idę" powiedziałem z uśmiechem podchodząc do niej. Udaliśmy się do kuchni. Aciacia zaczęła szukać jakieś jedzenie po szafkach, a ja w tym czasie usiadłem na krześle. Po paru minutach Acacia podeszła do mnie i usiadła na krześle obok mnie.
"Chcesz iść do McDonalds'a coś zjeść? Nie mam co ugotować" powiedziała patrząc się na swoje dłonie.
"Tak, jasne, oczywiście. Dlaczego nie? Chodźmy!" Odpowiedziałem szybko wstając z krzesła i poprawiłem swoje spodnie.
"Okej. Weźmiemy mój samochód. Wezmę tylko klucze i torebkę i możemy jechać" powiedziała szczęśliwie.

Stałem na korytarzu i patrzyłem jak zamyka drzwi na klucz.
"Czy nie potrzebujesz kurtki? Trochę jest zimno na zewnątrz" powiedziała patrząc się na mnie.
"Emm nie pomyślałem o tym jak wychodziłem" powiedziałem podając jej półuśmiech
"Możesz wziąć jedną z kurtek mojego taty" powiedziała

Wróciliśmy się do jej mieszkania i weszliśmy do pokoju jej ojca. Jego pokój był wow. Wielkie łóżko, kominek, garderoba, kominek, kanapy i parę półek. Acacia otworzyła drzwi od garderoby. Kolejne wow. W środku było dużo par butów, różnych ubrań i kurtek. Nawet można było zobaczyć tam torebki.
Czekałem aż Acacia coś wybierze. Po chwili podeszła do mnie i przyłożyła do mojej klatki piersiowej niebiesko brązową kurtkę na zamek Luisa Vuittiona.
Zdejmując moją kamizelkę podałem ją Acaci a kurtkę włożyłem na siebie. Podszedłem do dużego lustra, aby sprawdzić jak wyglądam.

Kurtka na mnie wyglądała nawet dobrze. Patrząc w lustro dostrzegłem Acacie przyglądającą mi się z uśmiechem. I ten uśmiech nie był fałszywy.

"Ta kurtka na tobie wygląda dobrze. Możesz ją wziąć. Mój tata i tak jej nie nosi " powiedziała z uśmiechcem na ustach. Wciąż stała za mną i patrzyłą się na moje odbicie w lustrze.
"Dziękuję, ale nie mogę. Ona pewnie kosztuje fortunę" powiedziałem i odwróciłem się do niej.
"Tak możesz. Mój tato nie zauważy. Cały czas nosi ten sam model ubrań. Naprawdę jest w porządku"
powiedziała
"umm... dobrze. Dziękuję, al gdzie mogę zostawić moją kamizelkę?" Spytałem patrząc na nią.
Aciacia szybko poszła i zaniosła ją do siebie do pokoju i powiesiła na krześle.

Zeszliśmy do garażu po samochód. Muszę powiedzieć że jej samochód jest zajebisty. Mustang GT . Przyznaję że nie wiele dziewczyn go posiada. Podrzedłem ostrożnie do Mustanga i czekałem na Acacie, ale ona poszła do innego samochodu. O MÓJ BOŻE. CZY TO PORSCHE 991?! Moje usta się otworzyły. Ona ma Porsche. Porsche na litość boską! Dlaczego ja go nigdy nie widziałem?
O jest kurwa wspaniały.

Podszedłem do JEJ Porsche i spytałem będąc nadal w szoku
"Czy on jest twój?"
"Cóż, myślę , że gdyby nie byłby mój to nie jechalibyśmy właśnie nim" odpowiedziała chichocząc.
Boże jej chichot brzmi jak raj na pierdolonej Ziemi. To nie jest żart.
"Skąd masz ten samochód?" zapytałem patrząc się na nią jak głupiec
"To był samochód mojej mamy. Ale kiedy zmarła zostawiła go mi" powiedziała ze smutnym wyrazem uśmiechem. Zmieniając temat, żeby nie zacząć płakać
"Chcesz już jechać?" zapytała z uśmiechem, który był zielonym światłem* na dobry powrót .



*Myślę, że chodzi o to że jej dobry humor wrócił.
_________________________________________________________________________

Więc tak na początek chciałam wam powiedzieć że jeżeli chcecie być informowani to napiszcie w komentarzu. Rozdział jest tragiczny. Tak wiem. Następnym razem postaram się bardziej. Jeśli możecie to zostawicie po sobie jakiś komentarz, będzie miło :)
Jeżeli macie jakieś pytania to tu --> KLIK
Do następnego ! Biebsiz :)