Wyszłam przez drzwi siłowni ocierając łzy, które nadal spływały w dół. Pokonałam drogę do mojej szafki, zanim wszyscy wyszli z pierwszej lekcji.
Nie mogłam uwierzyć, zrobiłam to, po prostu wypłakiwałam się Justinowi kurewskiemu Bieberowi - kolesiowi, przez którego byłam gnębiona ostatnie 2 i pół roku.
Dlaczego on był dla mnie taki miły? Przecież zawsze mnie wyzywa i robi rzeczy, których po prostu nie rozumiem. Wiem, prawdopodobnie zastanawiasz się dlaczego lubiłabym kogoś, kto mnie nienawidzi i wyzywa. Dobrze, nie możesz pomóc osobie na którą wpadniesz.
Podeszłam do mojej niebieskiej szafki, wpisałam kod i wyjęłam książkę od anielskiego i podkładkę do pisania, następnie umieszczając je w torbie. Zamknęłam drzwi do szafki w tym samym czasie kiedy zadzwonił dzwonek na drugą lekcję.
Angielski będzie niewygodny, ponieważ jestem w klasie z Justinem, któremu wypłakiwałam się ostatnią godzinę. Moje szczęście naprawdę mnie nienawidzi.
Szłam przez korytarz przepychając się przez ludzi z głową w dole, kierując się na angielski. Popchnęłam drzwi, otwierając je i weszłam do klasy, byłam pierwsza. Udałam się do mojego normalnego siedzenia z tyłu klasy, przy oknie.
Nie zwracałam uwagi na wszystkich uczniów, którzy wchodzili, po prostu patrzyłam przez okno na czerwone, żółte i pomarańczowe liście spadające z jesiennego drzewa na zewnątrz. Pan Fitz wszedł i zaczął wyczytywać wszystkie nazwiska, by zobaczyć czy wszyscy są.
Po tym jak skończył sprawdzać obecność, zaczął pisać na tablicy różne rzeczy, abyśmy je przepisali. Skończyłam pisać, to co miałam napisać i znowu, po prostu wyglądałam przez okno czekając, aż reszta klasy skończy.
Myśląc o tym, jak moje i ciało Justina razem doskonale przylegały do siebie, jak kawałek układanki, jakby jego ciało było drugim kawałkiem, którego brakowało. Sposób w jaki nic nie powiedział, tylko po prostu trzymał mnie w swoich ramionach i pocieszał kiedy płakałam. Czułam się bezpieczna w jego silnych ramionach, jakby nic ani nikt nie mógł mnie zranić.
Selena nie zasługuje na niego, wszyscy wiedzą, że go zdradza z jego najlepszym przyjacielem - Ryanem Butlerem. Współczuję mu. On nie wie o tym, ale nie chciałabym być w jego butach kiedy się dowie.
Zostałam wyrwana z moich rozmyśleń przez zgniecioną kartkę papieru uderzającą w moją twarz i upadającą przede mną. Oderwałam wzrok od okna, aby zobaczyć, kto ją rzucił. Spojrzałam w bok i zobaczyłam, że on tam był, 3 krzesełka naprzeciwko mnie, spojrzał na mnie, a potem na kartkę papieru jakby chciał powiedzieć "przeczytaj to". Rozłożyłam kartkę i przeczytałam zawartość, napisaną niechlujnym pismem.
Hej, wszystko w porządku? :) - Justin x
Popatrzyłam na niego z powrotem, aby zobaczyć, że ma zwięzły wyraz twarzy. Chwyciłam mój długopis i napisałam odpowiedź.
Tak, wszystko w porządku. Przepraszam za zamoczenie twojej bluzki, kupię ci nową :/ - Cacia
Zwinęłam go z powrotem i odrzuciłam do Justina, tylko po to by minutę później znów spadł na moją ławkę. Rozłożyłam go i przeczytałam, co wywołało u mnie uśmiech.
W porządku, tak długo jak jesteś w porządku :) Nie, jest dobrze, nie potrzebuję nowej koszulki, będę żyć Lol ;) - Justin xx
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Złożyłam papier z powrotem i włożyłam do przedniej kieszeni mojej torby i zasunęłam, żeby nie wypadło i, żeby ktoś tego nie znalazł. Nie chciałabym żeby Justin miał kłopoty z Seleną, ponieważ ze mną rozmawiał.
Usiadłam z powrotem na moim miejscu, w sam raz, ponieważ pan Fitz zatrzymał wszystkich, lecz ponownie zaczął mówić.
- Dobrze, więc jak będziemy opracowywać Shakespeare'a? Coż, mam zamiar dobrać was wszystkich w pary i będziecie robić prace na temat, który wylosujecie z tego kapelusza. Będziecie robić całą pracę poza szkołą, więc musicie ustalić, u kogo w domu będziecie robić. - powiedział Fitz wrzucając kawałki papieru do kapelusza i mieszając je.
Mam nadzieję, że nie wylosuję nikogo głupiego, kto będzie kazał mi wykonywać całą pracę samej, ponieważ jak zdążyliście zauważyć nikt mnie tutaj nie lubi.
Pan Fitz obszedł całą klasę dookoła, przydzielając uczniom partnerów. Dotarł do mojej ławki i ustał przede mną z kapeluszem.
- Acacia ty będziesz z ... - pot zaczął spływać po moim czole, martwiąc się o mojego partnera. Założę się, że będę miała najgłupszą osobę, jaka się tu znajduje znając moje szczęście. O boże nie chce wiedzieć ...
- Justinem. - powiedział Pan Fitz patrząc się na Justina i z powrotem na mnie, czekając aż wylosuję temat z kapelusza. Wszyscy zaczęli śmiać się z Justina, ponieważ był ze mną.
- Wszyscy mają być chicho. - powiedział pewnym głosem Pan Fitz. Nie mogłam uwierzyć, że mam Justina jako partnera, to kolejny powód aby Selena mnie nienawidzili i zabiła, świetnie. Włożyłam rękę do kapelusza i chwyciłam jakiś kawałek wyciągając go. Rozłożyłam go i pokazałam panu Fitz'owi.
- Romeo i Julia, dobry wybór. - zawołał z uśmiechem.
Skończył chodzić po klasie, akurat kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę. Zabierając swoje rzeczy, zaczęłam iść do drzwi, tylko po to, aby ktoś mnie zatrzymał. - Co do .. - zatrzymałam się w pół zdania, kiedy zetknęłam się z Justinem, a jego ręka była na moich ustach.
- Shh ... nie chcę by ktoś zobaczył lub usłyszał, że rozmawiamy, bo poszedłby do Seleny i powiedział by jej. - wyszeptał zdejmując rękę z moich ust i zamkną drzwi.
- Czego chcesz? - powiedziałem w swoim rodzaju wrednych tonem, który nie wyszedł koniecznie tak jak chciałam. Spojrzał na mnie w dół, ignorując to co powiedziałam i w jaki sposób to powiedziałam.
- Daj mi swój telefon, żebym mógł wpisać mój numer, abyśmy mogli ustalić gdzie będziemy robić projekt.
Wręczyłam mu mojego iphona z kieszeni, tylko po to by zaczął się śmiać i pokazał mi mój telefon. - Umm tak jakby potrzebny jest kod dostępu. - powiedział chichocząc. Cholera, zapomniałam o tym, że umieściłam kod dostępu, żeby mój tata nie mógł wejść i mnie szpiegować. Więc jeśli kiedykolwiek bym go zgubiła, nikt nie mógł by mi się włamać.
- Ohh tak to 2910, przepraszam zapomniałam. - powiedziałam chicho się śmiejąc.
2910 to data moich urodzin. 29 paźniernika, sprytne co? Dobre, tak myślę, ponieważ mój tata nie zorientował się jeszcze. Mówię tak, ponieważ on pewnie nie wie kiedy są moje urodziny, nie dostałam od niego żadnej kartki urodzinowej od kiedy moja mam zmarła, smutne, że mój własny tata nie wie kiedy mam urodziny. Ale nadal mam kartki od mojej rodziny, jak moje ciotki, wujowie i kuzyni.
Po około minucie Justin oddał mi telefon.
Włożyłam go z powrotem do kieszeni. - Wysłałam ci wiadomość, więc masz mój numer. Do zobaczenia później. - powiedziałam, dając mu pół uśmiech. Skinął głową.
Wyszłam na korytarz, idąc do starych, opuszczonych toalet, gdzie nikt nie chodzi, szczególnie na przerwie. Tylko po to by mieć trochę ciszy i spokoju, bez kogoś, kto chciałby mnie uderzyć, kopnąć, czy cokolwiek innego.
***
Usłyszawszy dzwonek obwieszczający koniec dzisiejszych zajęć, zebrałam wszystkie swoje rzeczy i popędziłam w stronę wyjścia ze szkoły, aby wsiąść do auta i po prostu pojechać do domu. Dzięki Bogu udało mi się unikać Seleny przez cały dzisiejszy dzień.
Napisałam do Justina więc miał on mój numer telefonu, a on powiedział, że również do mnie napisze, abyśmy mogli umówić się na spotkania dotyczące projektu.
Odblokowałam samochód i wskoczyłam do niego, unikając tym samym zimnego kanadyjskiego powietrza i zapięłam pas bezpieczeństwa. Włożyłam kluczyk do stacyjki i przekręciłam go, aby rozgrzać trochę moje auto. Włączyłam radio i pogłośniłam je. 'Lost In Stereo' od All Time Low buchnęło z głośników. Zaczęłam śpiewać razem z chłopakami, wrzucając jednocześnie pierwszy bieg i ruszyłam w stronę domu do mojego kochanego, nie używającego przemocy taty. Wyczujcie sarkazm.
Wjechałam do garażu i zaparkowałam w nim auto zaciągając hamulec ręczny, a następnie wyszłam z samochodu i otworzyłam drzwi do domu. Ledwo postawiłam stopę w jego wnętrzu, a mój tata pojawił się przede mną z znikąd, pytając gdzie byłam i co robiłam, a następnie kazał mi zrobić obiad dla siebie.
Wchodząc do kuchni zostawiłam moją szkolną torbę na wyspie kuchennej i zaczęłam wyjmować makaron, mięso mielone, sos, dwie patelnie oraz jeden talerz. Ja nie jestem głodna, zjem sobie coś później.
Kiedy woda zaczęła wrzeć, wrzuciłam do niej makaron, a następnie chwyciłam mięso mielone i włożyłam je na patelnię zaczynając je smażyć. Gdy było już gotowe, przełożyłam je na drugą patelnię na którą wcześniej wlałam sos i podsmażyłam. Kiedy makaron się już ugotował, odcedziłam go i połączyłam z sosem oraz mięsem. Wyjęłam piwo z lodówki oraz widelec z szuflady i położyłam wszystko na tacy.
Wyszłam z kuchni kierując się w stronę salonu w którym siedział mój tata oglądając mecz hokeja.
-Proszę tato. - powiedziałam najsłodszym głosem na jaki było mnie stać. Kiedy próbowałam podać mu tackę z jedzeniem, nagle on wyrwał ją z moich rąk, a drink, który na niej stał wylał się na podłogę
- Zobacz co zrobiłaś! Posprzątaj to! - powiedział wkurzony.
Pobiegłam szybko do kuchni i zabrałam z niej ściereczkę oraz drugie piwo, zanim wróciłam z powrotem do salonu i zaczęłam sprzątać ten bałagan.
Kiedy posprzątałam wszystko i umyłam brudne naczynia udało mi się pójść na górę. Mój tata zaraz po jedzeniu poszedł spać, więc nareszcie miałam trochę spokoju.
Zabrałam moją torbę z miejsca w którym ją zostawiłam i pobiegłam po cichu do pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać książkę od historii. Kiedy byłam mniej więcej w połowie nauki, poczułam jak mój telefon wibruje obok mnie. Chwyciłam go do ręki, spojrzałam na ekran i zobaczyłam, że mam jedną nową wiadomość od Justina. Przesunęłam palcem po ekranie, aby go odblokować i weszłam w wiadomości.
Do: Acacia
Od: Seksowny Justin x
Hej, pasowałoby Ci gdybym przyszedł teraz do Ciebie, aby popracować trochę nad projektem? xx
Nie osądzajcie mnie, to Justin zapisał mi się w taki sposób, nie ja.
Do: Seksowny Justin
Od: Acacia
Jasne, ale napisz do mnie kiedy będziesz pod moim domem, zejdę do Ciebie. X
Kliknęłam przycisk „wyślij”.
Justin ma mój adres, podałam mu go wcześniej.
Po kilku minutach mój telefon znowu za wibrował, powiadamiając mnie tym samym, że Justin odpisał.
Do: Acacia
Od: Seksowny Justin x
Okej, do zobaczenia za 20 minut xx
Nie odpisałam mu już nic, nie było sensu. Po około 20 minutach mój telefon zacząć dzwonić. Spojrzałam na ekran, na którym było napisane, że to Justin. Przeciągnęłam zieloną słuchawkę, a następnie przyłożyłam sobie telefon do ucha.
-Halo? - powiedziałam cicho
-Hej, jestem na zewnątrz. - powiedział Justin, a w tle można było usłyszeć dźwięk zatrzaskujących się drzwi.
-Okej, już idę. - powiedziałam zbiegając po schodach, aby sprawdzić czy mój tata wciąż leży nie przytomny na kanapie.
Nie mogłam uwierzyć, zrobiłam to, po prostu wypłakiwałam się Justinowi kurewskiemu Bieberowi - kolesiowi, przez którego byłam gnębiona ostatnie 2 i pół roku.
Dlaczego on był dla mnie taki miły? Przecież zawsze mnie wyzywa i robi rzeczy, których po prostu nie rozumiem. Wiem, prawdopodobnie zastanawiasz się dlaczego lubiłabym kogoś, kto mnie nienawidzi i wyzywa. Dobrze, nie możesz pomóc osobie na którą wpadniesz.
Podeszłam do mojej niebieskiej szafki, wpisałam kod i wyjęłam książkę od anielskiego i podkładkę do pisania, następnie umieszczając je w torbie. Zamknęłam drzwi do szafki w tym samym czasie kiedy zadzwonił dzwonek na drugą lekcję.
Angielski będzie niewygodny, ponieważ jestem w klasie z Justinem, któremu wypłakiwałam się ostatnią godzinę. Moje szczęście naprawdę mnie nienawidzi.
Szłam przez korytarz przepychając się przez ludzi z głową w dole, kierując się na angielski. Popchnęłam drzwi, otwierając je i weszłam do klasy, byłam pierwsza. Udałam się do mojego normalnego siedzenia z tyłu klasy, przy oknie.
Nie zwracałam uwagi na wszystkich uczniów, którzy wchodzili, po prostu patrzyłam przez okno na czerwone, żółte i pomarańczowe liście spadające z jesiennego drzewa na zewnątrz. Pan Fitz wszedł i zaczął wyczytywać wszystkie nazwiska, by zobaczyć czy wszyscy są.
Po tym jak skończył sprawdzać obecność, zaczął pisać na tablicy różne rzeczy, abyśmy je przepisali. Skończyłam pisać, to co miałam napisać i znowu, po prostu wyglądałam przez okno czekając, aż reszta klasy skończy.
Myśląc o tym, jak moje i ciało Justina razem doskonale przylegały do siebie, jak kawałek układanki, jakby jego ciało było drugim kawałkiem, którego brakowało. Sposób w jaki nic nie powiedział, tylko po prostu trzymał mnie w swoich ramionach i pocieszał kiedy płakałam. Czułam się bezpieczna w jego silnych ramionach, jakby nic ani nikt nie mógł mnie zranić.
Selena nie zasługuje na niego, wszyscy wiedzą, że go zdradza z jego najlepszym przyjacielem - Ryanem Butlerem. Współczuję mu. On nie wie o tym, ale nie chciałabym być w jego butach kiedy się dowie.
Zostałam wyrwana z moich rozmyśleń przez zgniecioną kartkę papieru uderzającą w moją twarz i upadającą przede mną. Oderwałam wzrok od okna, aby zobaczyć, kto ją rzucił. Spojrzałam w bok i zobaczyłam, że on tam był, 3 krzesełka naprzeciwko mnie, spojrzał na mnie, a potem na kartkę papieru jakby chciał powiedzieć "przeczytaj to". Rozłożyłam kartkę i przeczytałam zawartość, napisaną niechlujnym pismem.
Hej, wszystko w porządku? :) - Justin x
Popatrzyłam na niego z powrotem, aby zobaczyć, że ma zwięzły wyraz twarzy. Chwyciłam mój długopis i napisałam odpowiedź.
Tak, wszystko w porządku. Przepraszam za zamoczenie twojej bluzki, kupię ci nową :/ - Cacia
Zwinęłam go z powrotem i odrzuciłam do Justina, tylko po to by minutę później znów spadł na moją ławkę. Rozłożyłam go i przeczytałam, co wywołało u mnie uśmiech.
W porządku, tak długo jak jesteś w porządku :) Nie, jest dobrze, nie potrzebuję nowej koszulki, będę żyć Lol ;) - Justin xx
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Złożyłam papier z powrotem i włożyłam do przedniej kieszeni mojej torby i zasunęłam, żeby nie wypadło i, żeby ktoś tego nie znalazł. Nie chciałabym żeby Justin miał kłopoty z Seleną, ponieważ ze mną rozmawiał.
Usiadłam z powrotem na moim miejscu, w sam raz, ponieważ pan Fitz zatrzymał wszystkich, lecz ponownie zaczął mówić.
- Dobrze, więc jak będziemy opracowywać Shakespeare'a? Coż, mam zamiar dobrać was wszystkich w pary i będziecie robić prace na temat, który wylosujecie z tego kapelusza. Będziecie robić całą pracę poza szkołą, więc musicie ustalić, u kogo w domu będziecie robić. - powiedział Fitz wrzucając kawałki papieru do kapelusza i mieszając je.
Mam nadzieję, że nie wylosuję nikogo głupiego, kto będzie kazał mi wykonywać całą pracę samej, ponieważ jak zdążyliście zauważyć nikt mnie tutaj nie lubi.
Pan Fitz obszedł całą klasę dookoła, przydzielając uczniom partnerów. Dotarł do mojej ławki i ustał przede mną z kapeluszem.
- Acacia ty będziesz z ... - pot zaczął spływać po moim czole, martwiąc się o mojego partnera. Założę się, że będę miała najgłupszą osobę, jaka się tu znajduje znając moje szczęście. O boże nie chce wiedzieć ...
- Justinem. - powiedział Pan Fitz patrząc się na Justina i z powrotem na mnie, czekając aż wylosuję temat z kapelusza. Wszyscy zaczęli śmiać się z Justina, ponieważ był ze mną.
- Wszyscy mają być chicho. - powiedział pewnym głosem Pan Fitz. Nie mogłam uwierzyć, że mam Justina jako partnera, to kolejny powód aby Selena mnie nienawidzili i zabiła, świetnie. Włożyłam rękę do kapelusza i chwyciłam jakiś kawałek wyciągając go. Rozłożyłam go i pokazałam panu Fitz'owi.
- Romeo i Julia, dobry wybór. - zawołał z uśmiechem.
Skończył chodzić po klasie, akurat kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę. Zabierając swoje rzeczy, zaczęłam iść do drzwi, tylko po to, aby ktoś mnie zatrzymał. - Co do .. - zatrzymałam się w pół zdania, kiedy zetknęłam się z Justinem, a jego ręka była na moich ustach.
- Shh ... nie chcę by ktoś zobaczył lub usłyszał, że rozmawiamy, bo poszedłby do Seleny i powiedział by jej. - wyszeptał zdejmując rękę z moich ust i zamkną drzwi.
- Czego chcesz? - powiedziałem w swoim rodzaju wrednych tonem, który nie wyszedł koniecznie tak jak chciałam. Spojrzał na mnie w dół, ignorując to co powiedziałam i w jaki sposób to powiedziałam.
- Daj mi swój telefon, żebym mógł wpisać mój numer, abyśmy mogli ustalić gdzie będziemy robić projekt.
Wręczyłam mu mojego iphona z kieszeni, tylko po to by zaczął się śmiać i pokazał mi mój telefon. - Umm tak jakby potrzebny jest kod dostępu. - powiedział chichocząc. Cholera, zapomniałam o tym, że umieściłam kod dostępu, żeby mój tata nie mógł wejść i mnie szpiegować. Więc jeśli kiedykolwiek bym go zgubiła, nikt nie mógł by mi się włamać.
- Ohh tak to 2910, przepraszam zapomniałam. - powiedziałam chicho się śmiejąc.
2910 to data moich urodzin. 29 paźniernika, sprytne co? Dobre, tak myślę, ponieważ mój tata nie zorientował się jeszcze. Mówię tak, ponieważ on pewnie nie wie kiedy są moje urodziny, nie dostałam od niego żadnej kartki urodzinowej od kiedy moja mam zmarła, smutne, że mój własny tata nie wie kiedy mam urodziny. Ale nadal mam kartki od mojej rodziny, jak moje ciotki, wujowie i kuzyni.
Po około minucie Justin oddał mi telefon.
Włożyłam go z powrotem do kieszeni. - Wysłałam ci wiadomość, więc masz mój numer. Do zobaczenia później. - powiedziałam, dając mu pół uśmiech. Skinął głową.
Wyszłam na korytarz, idąc do starych, opuszczonych toalet, gdzie nikt nie chodzi, szczególnie na przerwie. Tylko po to by mieć trochę ciszy i spokoju, bez kogoś, kto chciałby mnie uderzyć, kopnąć, czy cokolwiek innego.
***
Usłyszawszy dzwonek obwieszczający koniec dzisiejszych zajęć, zebrałam wszystkie swoje rzeczy i popędziłam w stronę wyjścia ze szkoły, aby wsiąść do auta i po prostu pojechać do domu. Dzięki Bogu udało mi się unikać Seleny przez cały dzisiejszy dzień.
Napisałam do Justina więc miał on mój numer telefonu, a on powiedział, że również do mnie napisze, abyśmy mogli umówić się na spotkania dotyczące projektu.
Odblokowałam samochód i wskoczyłam do niego, unikając tym samym zimnego kanadyjskiego powietrza i zapięłam pas bezpieczeństwa. Włożyłam kluczyk do stacyjki i przekręciłam go, aby rozgrzać trochę moje auto. Włączyłam radio i pogłośniłam je. 'Lost In Stereo' od All Time Low buchnęło z głośników. Zaczęłam śpiewać razem z chłopakami, wrzucając jednocześnie pierwszy bieg i ruszyłam w stronę domu do mojego kochanego, nie używającego przemocy taty. Wyczujcie sarkazm.
Wjechałam do garażu i zaparkowałam w nim auto zaciągając hamulec ręczny, a następnie wyszłam z samochodu i otworzyłam drzwi do domu. Ledwo postawiłam stopę w jego wnętrzu, a mój tata pojawił się przede mną z znikąd, pytając gdzie byłam i co robiłam, a następnie kazał mi zrobić obiad dla siebie.
Wchodząc do kuchni zostawiłam moją szkolną torbę na wyspie kuchennej i zaczęłam wyjmować makaron, mięso mielone, sos, dwie patelnie oraz jeden talerz. Ja nie jestem głodna, zjem sobie coś później.
Kiedy woda zaczęła wrzeć, wrzuciłam do niej makaron, a następnie chwyciłam mięso mielone i włożyłam je na patelnię zaczynając je smażyć. Gdy było już gotowe, przełożyłam je na drugą patelnię na którą wcześniej wlałam sos i podsmażyłam. Kiedy makaron się już ugotował, odcedziłam go i połączyłam z sosem oraz mięsem. Wyjęłam piwo z lodówki oraz widelec z szuflady i położyłam wszystko na tacy.
Wyszłam z kuchni kierując się w stronę salonu w którym siedział mój tata oglądając mecz hokeja.
-Proszę tato. - powiedziałam najsłodszym głosem na jaki było mnie stać. Kiedy próbowałam podać mu tackę z jedzeniem, nagle on wyrwał ją z moich rąk, a drink, który na niej stał wylał się na podłogę
- Zobacz co zrobiłaś! Posprzątaj to! - powiedział wkurzony.
Pobiegłam szybko do kuchni i zabrałam z niej ściereczkę oraz drugie piwo, zanim wróciłam z powrotem do salonu i zaczęłam sprzątać ten bałagan.
Kiedy posprzątałam wszystko i umyłam brudne naczynia udało mi się pójść na górę. Mój tata zaraz po jedzeniu poszedł spać, więc nareszcie miałam trochę spokoju.
Zabrałam moją torbę z miejsca w którym ją zostawiłam i pobiegłam po cichu do pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać książkę od historii. Kiedy byłam mniej więcej w połowie nauki, poczułam jak mój telefon wibruje obok mnie. Chwyciłam go do ręki, spojrzałam na ekran i zobaczyłam, że mam jedną nową wiadomość od Justina. Przesunęłam palcem po ekranie, aby go odblokować i weszłam w wiadomości.
Do: Acacia
Od: Seksowny Justin x
Hej, pasowałoby Ci gdybym przyszedł teraz do Ciebie, aby popracować trochę nad projektem? xx
Nie osądzajcie mnie, to Justin zapisał mi się w taki sposób, nie ja.
Do: Seksowny Justin
Od: Acacia
Jasne, ale napisz do mnie kiedy będziesz pod moim domem, zejdę do Ciebie. X
Kliknęłam przycisk „wyślij”.
Justin ma mój adres, podałam mu go wcześniej.
Po kilku minutach mój telefon znowu za wibrował, powiadamiając mnie tym samym, że Justin odpisał.
Do: Acacia
Od: Seksowny Justin x
Okej, do zobaczenia za 20 minut xx
Nie odpisałam mu już nic, nie było sensu. Po około 20 minutach mój telefon zacząć dzwonić. Spojrzałam na ekran, na którym było napisane, że to Justin. Przeciągnęłam zieloną słuchawkę, a następnie przyłożyłam sobie telefon do ucha.
-Halo? - powiedziałam cicho
-Hej, jestem na zewnątrz. - powiedział Justin, a w tle można było usłyszeć dźwięk zatrzaskujących się drzwi.
-Okej, już idę. - powiedziałam zbiegając po schodach, aby sprawdzić czy mój tata wciąż leży nie przytomny na kanapie.
DZIĘKUJĘ KOCHANEJ @BLOOFFY ZA POMOC, BEZ NIEJ NIE DODAŁABYM DZISIAJ:(
Ej i weźcie komentujcie, jest mi wtedy tak miło jak wiem, że ktoś to czyta:*
Jakieś pytania [KLIK]
Chcesz być informowany [KLIK]
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Następny nie wiem kiedy, ale jakoś w następnym tygodniu,
kocham was!
a i zmieniłam username na tt, teraz jestem @jbdmajaa
SZUKAM OSOBY CHĘTNEJ DO POMOCY W TŁUMACZENIU, PISAĆ NA TT!
jejku twoje tlumaczenie jest cudowne <3
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział <3
Genialny rozdział I też Cię kochamy <33333 ily
OdpowiedzUsuńFajnie gdyby rozdziały pojawiały się częściej bo ff jest super <3
OdpowiedzUsuń<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńprosze dodaj szybko nowy, genialny!
OdpowiedzUsuńkocham <3 mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybciej :)
OdpowiedzUsuń@saaalvame
Świetny <3
OdpowiedzUsuńhttp://as-long-as-you-live-love-me.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnawet nie wiem jak się znalazłam na tym blogu ale jest świetne, nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńJest świetny! :)
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam za spam :( Isabel nie "bawiła się" w związki. Tak samo jak Justin. Isabel przenosiła się wiele razy, bo jej matka była niezdolna utrzymać mężczyznę. Justin zobaczył swoją matkę płaczącą zbyt wiele razy. Byli oni szkodliwi dla innych, ale dla siebie idealni. http://bad-fanfiction-tlumaczenie.blogspot.com/ Zapraszam na nowe tłumaczenie. :)
OdpowiedzUsuńmegaa mega mega! dawaj nexta! <3
OdpowiedzUsuńOmg, omg aby ten jej tata nic teraz nie odwalił :( Świetnie tłumaczysz, czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na następny<3
OdpowiedzUsuńhttp://he-is-back-tlumaczenie.blogspot.com/
Co byś zrobiła, gdyby twój były chłopak, który ma na twoim punkcie obsesję wrócił do twojego życia?
Ostatni raz kiedy go zobaczyłam powiedział: Nie uciekaj ode mnie, ponieważ znajdę cię. Nawet nie próbuj się w kimś
zakochać, bo nie pozwolę na to, znajdę cię i zabiorę z powrotem do mnie.
Teraz panikuję, ponieważ on wrócił.
Zapraszam :)
super, czekam na nn xx
OdpowiedzUsuń